wtorek, 15 stycznia 2013

Such a lonely day...~

~...Już od najmłodszych lat mała Nocte nie potrafiła odnaleźć się w otaczającym ją świecie.
Potrafiła godzinami błądzić pomiędzy ludźmi zaślepionymi codziennymi obowiązkami.
Praca, dom, praca, dom. Błędne koło.
Dla Niej ważne było jedno.
Była istotą żyjącą, wyjątkową, piękną.
Swe niezwykłe umiejętności odkryła w wieku lat 7.
Już wtedy dostała swą pierwszą różdżkę. Od ukochanej babci.
Różdżka ta, bowiem okazała się wyjątkowa. Nocte ma ją do tej pory.
Jest sztywna, wykonana z hikory, ma 11 i pół cala.
W rdzeniu zawiera szpon hipogryfa.
Już za pierwszym razem, gdy mała Nocte złapała ją w swoje maluteńkie rączki poczuła z nią dziwną więź.
Od tej pory stała się jej nierozłącznym kompanem.
Wracając do historii Nocte..
Nie przepadała za towarzystwem. Była raczej samotniczką.
Uwielbiała spędzać czas nad miejskim jeziorem, w lesie, nad małym bagienkiem.
Zawsze zabierała ze sobą swoją kotkę - Stellanti.    
Była to jej jedyna przyjaciółka.
Z rodzicami praktycznie nie rozmawiała, można było powiedzieć, że
została osierocona. Jedynie babcia się nią zajmowała, rozmawiała
o problemach, o życiu, uczuciach.
W końcu nadszedł wielki dzień. Dzień, w którym przyszedł tak długo oczekiwany list. List prosto z Hogwartu.
Nocte w tym momencie ma lat 16. Jest na VI  roku nauki.
Jej dom to Hufflepuff.
Jest czarownicą pełnej krwi. Jej nazwisko brzmi Avalanche.
Urodziła się dwudziestego drugiego marca we Włoszech.
Jej patronusem jest kruk, boginem zaś  rekin.
Nie ma zbyt wielu pozytywnych, jak i negatywnych cech charakteru. Mówią na nią samotniczka.
Jednakże, potrafi odnaleźć lwicę w sobie. Jeśli zależy jej na czymś równie mocno, jak na jej pięknym życiu 
- walczy do upadłego. Jest uparta, zawsze stara się postawić na swoim. Nie jest zbyt towarzyska, jednakże odpłaca
szacunkiem za szacunek, miłością za miłość.
Nie jest skałą. Kocha, tęskni, cierpi jak każdy normalny człowiek. Jednak nie ujawnia uczuć.
Za swą maską kryje barwną postać, którą kiedyś w końcu ujrzy światło dzienne.
Ma nadzieję na lepszą przyszłość. Dla niej, jak i całego świata...~
       
 

4 komentarze:

  1. [ Puch, Puch, puchonka! Chcesz może jakieś ciekawe relacjony z Kon? ]

    OdpowiedzUsuń
  2. [ Bo Kon jest odrzucana przez większość Puchonów przez fakt,iż nie jest taka jak oni, po części i koleguje się z Huncwotami. Więcmoże obie mogły się na pierwszym roku zbratać i teraz są takimi przyjaciółkami, których w Huffku nie za bardzo lubią?]

    OdpowiedzUsuń
  3. [ To machnij jakiś wątek pod KP c: ]

    OdpowiedzUsuń
  4. Kon jak zwykle goniła banda bydlakówz Slytherinu, którym to dopiekała zazwyczaj codzień, gdy jej się nudziło. Co robiła teraz? Teraz jeden miał na sobie różową sukienkę baleriny, jak i buty na szpitlach, drugi nie miał nic, a trzeci miał na twarzy dziwne pryszcze. Widząc przyjaciółkę, złapała ją za łokieć, a w zakręcie wciągnęła ją do pustej klasy. Upewniając się iż nie myślący Ślizgoni sobie poszli, zerknęłana niąz szerokim uśmiechem. - Co maaasz na myśli, Tee?

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń