wtorek, 19 listopada 2013

Kiedy ta pani, poprzez gród kroczy...

... wij się na ziemi, z bólu i charcz.


Jacqueline 'Jackie' Bielikov


~*~
Jeszcze rok temu nie zwróciłbyś na nią uwagi. Ot, zwykłe dziewczę, ukryte w cieniu swoich rówieśników. Twarz zasłonięta książkami i kurtyną hebanowych włosów, które specjalnie przycinała tak, by zasłaniały bliznę, na lewej stronie twarzy. Od skroni, przez brew, lazurowe oko, do policzka. Nigdy się nie przyzna, że jest nieznacznie ślepa na lewe oko. Ani trochę jej to nie przeszkadza. A przynajmniej wtedy nie przeszkadzało. Była przecież tylko zwyczajną dziewczyną, nikim więcej. 

~*~ 
Dzisiaj jest kimś zupełnie innym. Chociaż wciąż ma wiele słabości, w tym przerażająca obawa przed samotnością, niemal idealnie je ukrywa. Sprawia wrażenie silnej psychicznie, twardej suki. Odpowiada jej to. Lubi być postrzegana za kogoś takiego. Wystarczy jedno spojrzenie, by wszyscy zeszli jej z drogi. Jedno słowo, a dzieciaki drżą ze strachu. Cóż się dziwić, naprawdę przywodzi na myśl zjawy z koszmarów.
Dziwna, nieokiełznana, inna... Można by tak wymieniać do rana. Za taką ją mają. Podobno naprawdę taka jest. Bezwzględna, straszna, dzika... Czego chcieć więcej? 



~*~
Jeszcze jakiś czas temu jej boginem była Ciemność. Dzisiaj, najbardziej boi się tego, że znowu zostanie sama. Bez nikogo, komu mogłaby się zwierzyć, pożartować, przytulić się. Zwłaszcza po tym, jak jej jedyna rodzina, ukochany braciszek - Śmierciożerca, zginął. To, że sama go zabiła, lepiej przemilczeć. Cóż, brzmi to jak niezły opis Ślizgonki z zajechaną psychą, no nie? Pewnie wielu zdziwi, gdy powiem, że Jackie jest Gryfonką. Dlaczego? W życiu nie zamieniłaby Gryffindoru na inny dom, zwłaszcza, że to już jej ostatni rok. Jest odważna, a za przyjaciół oddałaby nawet życie. Wyznaje wartości moralne godne średniowiecznych rycerzy. Ale nie chce ratować całego świata... Tylko kilka osób.  



~*~
Oprócz blizny na twarzy, ma ich jeszcze więcej. Na udach, brzuchu, ramionach. Na pierwszy rzut oka widać, że była bita. Torturowana. Niektóre ślady wyglądają nawet na świeże. Pewnie mają nie więcej, jak pięć miesięcy. Interesujący zbieg okoliczności, właśnie wtedy została porwana. Właśnie wtedy zginął jej brat. Na szczęście nikt nie wie, a przynajmniej nikt o tym nie mówi. No, może nieliczni, ale to ci, którym sama powiedziała. Nie była w stanie funkcjonować z tym ciężarem. Musiała się podzielić. 
To dziwne, dla niej. Rozmawiać z innymi. Mimo wszystko, wciąż jeszcze nie nauczyła się, do końca ufać ludziom. Za to oni chętnie ufają jej. Wiele już tajemnic, sekrecików i informacji trzyma głęboko w sobie, nie mając najmniejszego zamiaru się nimi dzielić. W końcu obiecała. Jacqueline nigdy nie łamie obietnic. 



~*~ 
Jest sierotą. Matka zmarła przy porodzie, ojciec zabity przez własnego syna. Nie ma po nich wielu pamiątek, jedynie stare, zniszczone skrzypce, srebrne sztylety ze zdobionymi rękojeściami i dziennik matki. Niestety, prawie nic z niego nie rozumie, bowiem spisany jest po francusku. Tak, jej rodzicielka pochodzi z Francji. Ojciec natomiast był czystym Rosjaninem. Jackie również uważa się za Rosjankę i po ukończeniu szkoły ma zamiar wrócić do swojej Ojczyzny. Tam będzie kontynuować naukę, w moskiewskiej szkole aurorów. Zostatnie aurorem to jej największe marzenie... i szczerze mówiąc jedyne.  


***
Czarne włosy | niebieskie oczy | piersi B | 163 cm | blizna na twarzy | delikatny zarys mięśni na brzuchu | wyraźnie wysportowana. 
Skrzypaczka - samouk. 
Zakazany Las drugim domem. 
Gryffindor.
Czysta krew.
Rosjanka.
Bogin: Samotność | Patronus: Fenek. 
Różdżka: 11,5 cala | tarnina | włókno ze smoczego serca | giętka.
15 listopada 1960 - dzień przyjścia na świat diablicy. 
Zabita przez poczucie winy i podtrzymywana przy życiu przez zemstę.

Żywa, ale martwa.


[W końcu zmusiłam się do napisania KP. Publikuję na głównej, a nie pod starą datą, żeby nie było... Potem mogę to zmienić. Jest trochę gorsza od poprzedniej, ale nie mam dostępu do tamtej, bo się usunęła. I przepraszam za to, że ostatnio tak trochę zlewam bloga, ale... Sami wiecie jak to ze mną jest. 
 Pozdrawiam was, słoneczka.
Wasza Pajka. ]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń