piątek, 28 grudnia 2012

Willi Annabelle Grey. ~





Ważniejsze informacje:
Willi Annabelle Grey
Imiona, chodź dość damskie strasznie podobają się chłopakowi.
Półkrwi
Podobno jego matka była jugolem.
15 lat
Przynajmniej fizycznie.
Gryffindor
Nikt nie wie jakim cudem trafił właśnie tam.
Homoseksualista
Podobno w związku jest tym ulegającym.
Człowiek bez twarzy jako bogin
Takowy potwór pojawia się w jego najstraszniejszych snach.
Pająk jako patronus
Uwielbia te stworzenia.
10 cali, drewno różane, giętka, włos z głowy Wili
Różdżka, którą posługuje się Willi.

Charakter:
Willi to bardzo nieśmiały chłopak. Nie mówi zbyt dużo albo raczej nie odzywa się, kiedy go o to nie poproszą. Przynajmniej tak jest dzisiaj. Wcześniej paplał, ile tylko mu ślina na język przyniesie. Często próbuje wyrazić swoje zdanie w obrazach, których nikomu nie pokazuje. Skryty w sobie.
Jeśli chcesz wiedzieć więcej to po prostu z, nim porozmawiaj.

Historia:
Raczej nijaka i nieciekawa. Nie ma za dużo co opowiadać. Urodzony w Korei Południowej nie wiadomo gdzie dokładnie. Wychowany przez Elizabeth i Markusa Grey w Anglii. Niedługo po ukończeniu 8 lat przez chłopaka na świat przyszła również Melizabeth. Wtedy bogata, magiczna rodzina zaczęła zastanawiać się czy gadatliwy Willi jest czarodziejem. Niedługo później ujawniły się jego nadzwyczajne zdolność, nie no, przesadzam. Dostał list i trafiło Hogwartu. Szkoda, tylko że nie z własnej woli.

Dodatkowe informacje:
~Woli jak mówi się na niego Anneballe.
~Nie ma przyjaciół.
~Ma kolczyki w uszach.
~Lubi pić zwykłą, czarną kawę.
~Nie przepada za cukierkami.
~Ma białą kotkę o imieniu Esmerallda.
~Maluje, śpiewa i fotografuje, ale tylko dla siebie.
~Pasjonuje się historią.
~Ma tatuaż w kształcie ziemi + napis, nikt jednak o, nim nie wie, a sam Willi ma zamiar go usunąć.
 


piątek, 21 grudnia 2012

Evengeline Jimieneire "Jimmie" Weymounh

"Never let them take the light behind your eyes"

 Evengeline Jimieneire "Jimmie" Weymounh



 Dziewczyna, która już jako mała dziewczynka miała zaplanowaną świetlaną przyszłość.
Jako jedyna córka i najmłodsze z dwójki dzieci czystokrwistych czarodziejów - Anabelliene i Joshepinel'a Weymounh'ów, powinna w wieku jedenastu lat trafić do Hogwartu, gdzie kontynuując rodzinną tradycję, zostać przydzieloną do domu węża - Slytherinu.
Nikt nie miał wątpliwości, że tak też się stanie. Jej arogancka postawa, gardzące spojrzenia rzucane praktycznie każdej napotkanej osobie nie dawały jej szansy na dostanie się do innego domu.
Warto dodać, że mimo swojej arogancji była bardzo charyzmatyczna, a jej piękne, niebieskie oczy, długie falowane włosy i niski wzrost sprawiały, że potrafiła owinąć sobie człowieka wokół palca.
Niektórzy z jej rodziny zastanawiali się, czy nie pójdzie w ślady swojego wuja - Gregoriena, przydzielonego do Ravenclaw, ale gdy tylko zamienili z dziewczynką więcej zdań, szybko wyrzucali te myśli z głowy.
"Urodzona Ślizgonka!" - mówiono, podczas gdy rodzice pękali z dumy, nie okazując tego oczywiście, a przytakując i zachowując się jak przystało na arystokratów.
I tak, po jedenastu latach nauki magii w domu, traktowaniu jej jak księżniczkę, wreszcie nadszedł ten dzień.
1 września, wraz ze starszym o trzy lata bratem - Joshepinel'em Jr., niebieskooka rozpoczęła swoją pierwszą podróż do Hogwartu.
W przedziale pociągu, chociaż zasiadła ze starszymi przyjaciółmi brata, już traktowano ją z wielkim szacunkiem.
Aż nadszedł czas nałożenia Tiary Przedziału i spełnienia swojego przeznaczenia.
Gdy wyczytano jej nazwisko, jako jedno z ostatnich, jedenastolatka wspięła się dumnie na podest, kątem oka zerkając na stół Slytherinu i jej brata, siedzącego przy nim niczym król.
Niestety, nie wszystko potoczyło się po jej myśli. Tiara najwidoczniej dostrzegła w niej inne cechy, gdyż ledwo dotknęła czubka jej głowy, Jimmie nawet nie zdążyła jej poczuć, a już usłyszała, głośno wykrzyczane słowo;
"Gryffindor!".
Wtedy jej życie uległo diametralnej zmianie. Rodzina nie akceptując w swoich kręgach Gryfonki, postanowiła ją całkowicie ignorować. Od teraz, gdy wszyscy dostawali listy od swoich rodziców, jej sowa co dwa tygodnie rzucała na stół jedynie sporą sumkę pieniędzy.
Jimmie również nie zaakceptowała swojego domu. Jaka jest teraz? Dosyć cicha, ale wszystko przez to, że nie ma z kim porozmawiać. Nadal arogancka, chociaż już bardziej miła, gdy ktoś zechce się do niej odezwać.
Nieufna, pesymistycznie nastawiona do innych Gryfonów. Ostatnio ma też tendencje do bycia nieśmiałą i częstego rumienienia się. Uczennica szóstej klasy, w zeszłym roku zaliczając 10 sumów, w tym 8 na W.
Nie lubi rozmów na temat swojego niskiego wzrostu i kremowego piwa, uwielbia za to odwiedzać Miodowe Królestwo.
Można jeszcze dodać, że boi się latać na miotle, i tylko raz jej starszy brat ją o tego namówił.

  

Dodatkowe informacje:
- urodziny obchodzi 17 grudnia
- bardzo lubi psy, ale do Hogwartu przywiozła swojego czarnego kota, o imieniu Fressyn
- często chodzi w mugolskich ubraniach, twierdząc, że są one znacznie wygodniejsze
- nienawidzi swojego imienia, wszyscy od najmłodszych lat mówili na nią Jimmie

 

czwartek, 20 grudnia 2012

And dreams of paradise...



In the night the stormy night she'll close her eyes
In the night the stormy night away she'd fly



Imie: Natasha, ale woli aby mówiono jej Sasha
Nazwisko: Froid
Wiek: 16 lat
Rok: VI
Dom: Hufflepuf
Status: czystej krwi
Pochodzenie: Francja
Orientacja: Biseksualna
Różdżka: 12,5 cala, olcha, pióro feniksa, lekko sprężysta
Patronus: Niedźwiadek
Zwierzerzę: Kot o imieniu Lu



Natasha ‘Sasha’ Froid jest to dziewczyna o długich, blond włosach, które bujną kaskadą opadają na jej ramiona. Posiada również błękitne oczy, przy które otaczają długie i gęste rzęsy. Wąskie usta rzadko się uśmiechają, zazwyczaj tworzą obojętną "kreskę". Posiada czystą, bladą cerę. Jest średniego wzrosty, mierzy ok. 173 cm. 


When she was just a girl
She expected the world
But it flew away from her reach, so

She runaway in her sleep




Sasha, co by tu powiedzieć o tej nieśmiałej dziewczynie. Mało z kim rozmawia, zazwyczaj trzyma się z boku i woli wszystkich obserwować. Przyjazna dla otoczenia i jesli trzeba, to komuś pomoże. Jednak... Wręcz boi się kontaktu z innymi osobami. Nie czuje się z tym dobrze, ale nie umie się zmienić. Nie ma przyjaciół, więc większość wolnego czasu przesiaduje ze swoim kotem. Zamknięta w sobie i małomówna, bo po co? Po co komu komunikowanie się, zawsze rodzą się z tego jakieś sprzeczki i kłótnie. Jej podejście do życia jest następujące: obudzić się i  wytrzymać cały dzień żeby potem móc iść w końcu spać. Często popada w depresje lub ma doła, ale kogo to obchodzi? Jej życie, jej problemy. Samotność nie boli…. No może tylko trochę, ale cóż zdarza się i jakoś trzeba z tym żyć.





Kiedyś taka nie była. Dawniej wszędzie było jej pełno, a usta jej się nie zamykały. Ciągle uśmiechnięta promiennie, każdy aż miał dmówiła jej, ze jej tata zginął w wypadku. Była jedynaczką, „oczkiem w głowie” mamusi, ale tylko do czasu... Gdy skończyła 9 lat mama postanowiła adoptować jeszcze dwóch synów. Obydwoje byli starsi od Sash. Początkowo ich relacje nie były zbyt dobre, jednak po dłuższym okresie czasu wszyscy wzajemnie sie zaakceptowali i stworzyli w miarę normalna rodzinę. Taa... wspomina te wspaniale czasy z uwielbieniem. Bracia nazywali ja „księżniczka” albo „królową”. Matka ja rozpieszczała. Bardzo jej to pasowało. Lubiła być w centrum uwagi.






Jedna z rzeczy przez która przestała być tamtą ”księżniczką” i spowodowało jej zamkniecie w sobie, był to, ze jeden z jej przyrodnich braci (o 5 lat starszy) zakochał się w niej. Ten z którym się zawsze bawiła, ten który ja wspierał, ten który jej pomagał... Nie chciała żeby było inaczej, nie chciała zmieniać relacji, które ich łączyły. Pyzatym miała wtedy 13 lat i nie mogła zrozumieć o co mu chodzi, przecież był jej bratem. Była zbyt młoda żeby to pojąc. Przypadkowo swoim zachowaniem złamała mu serce. Wolała być jego „siostrzyczka” i stwierdziła, ze nie chce go kochać inaczej niż brata. Zawiedziony chłopak niespodziewanie uciekł z domu. Sasha zrozumiała ze to przez nią tak się stało, poczucie winy do tej pory nie daje jej spokoju. Natrętne wspomnienia wracają jak bumerang. Przez to ucichła i juz nigdy nie miała zachowywać się, tak, jak kiedyś. Ostatnio znowu widziała się z bratem pogrążając się juz chyba maksymalnie.





Problem pogłębiły się, gdy któregoś dnia dziewczyna dostała list z Hogwartu. Wtedy dowiedziała się, że Marie nie jest jej prawdziwa mama. Zdziwiona i po części załamana zdała sobie sprawę, ze jej rodzice musieli być czarodziejami. Zaintrygowana zaczęła próbować dowiedzieć się cos o swoich rodzicach. Ale i tak zbyt dużo to jej nie dało, oprócz tego, ze  dowiedziała się, że jest czarodziejem czystej krwi. Po głębszym namyśle postanowiła pojechać do Hogwartu, nie chciała juz mieszkać z „matka” która ja tyle lat okłamywała. Trafiła na peron 9 i ¾, a potem prosto do nowej szkoły. Raczej nie  rozmawiała z nikim, tylko wtedy, gdy było to konieczne. Tiara przydzieliła ja do Hafflepaff’u. Nawet jej to pasowało.

Life goes on, it gets so heavy
The wheel breaks the butterfly
Every tear a waterfall






Nienawidzę pisać kart postaci... To takie, wyczerpujące i nigdy mi nie wychodzi tak jakbym chciała. Co do wątków i powiązań jestem chętna...

piątek, 14 grudnia 2012

Leave me out with the waste.


 Laura Sauter pochodzi z bogatej rodziny. Matka jest aurorem, za to ojciec pracuje na wyższych szczeblach w ministerstwie. Czystokrwistej od dziecka wpajano do głowy kazania na temat zachowania, wyglądu, oraz przyszłości. Rodzice planowali jej wybujałą karierę, jeszcze zanim dostała list z Hogwartu. Miała być dobrze wychowaną, dziewczęcą istotą, która dochodzi do celu po trupach. I tak bez problemu trafiła do Slytherynu, w którym spędza już swój VII rok. Los jednak sprawił, że dziewczyna, mająca charakter buntowniczy, zaczęła nieco zmieniać poglądy na świat w trakcie dorastania. Krótkie włosy i miara 174 cm wzrostu zrobiły swoje. Gdyby nie musiała nosić szkolnej spódnicy, zapewne większość brałaby ją za chłopaka.  Siedemnastolatka nie bardzo jest skora do pomocy, i oczywiście sama wcale jej nie oczekuje. Podchodzi do wszystkiego z nadzwyczajnym dystansem i dziwnym spokojem. Rzadko można ujrzeć ją wyprowadzoną z równowagi. Przeważnie wszystkie uczucia ukrywa i ściska pod chudym, kościstym ciałem. I zwykle bardzo dobrze jej się to udaje. Nie zawraca sobie głowy innymi, jednakże każda ciekawa nowinka prędzej czy później do niej dotrze. Specyficzny, perfidny uśmieszek, ciągle błąkający się po jej drobnej twarzy może nieco odstraszać od niej ludzi. Dlatego też Laura nie ma grona przyjaciół, czy rzeszy fanów jak co poniektórzy. Dziwnym trafem wcale jej to nie przeszkadza. Jednak może warto byłoby coś zmienić w tym nudnym, monotonnym życiu, który ciągnie się tylko na zasadzie dążenia do celu?
Ślizgonka od piątego roku życia była skazana na naukę gry na pianinie. Z początku tego wręcz nienawidziła, jednak rodzice nawet nie chcieli o tym słuchać i przymuszali ją do nauki, wbrew jej woli. Z biegem czasu dziewczyna jednak pokochała pianino i czarno-białą obudowę. I mimo wszystko jest wdzięczna rodzicom, jednak nigdy się do tego nie przyzna. Drugim zamiłowaniem, o którym wie tytlko ona są biegi. Pan chciał i stworzył ją tak, że jest do tego idealnie stworzona. Długie, smukłe nogi ciągną ją gdzie popadnie. Jeszcze bardziej paradoksalną fascynacją jest jej zamilowanie do komedii. I chyba tylko przy dobrej książce, można ujrzeć jak się uśmiecha i ten uśmiech jest szczery. Jej patronusem jest czarna pantera, a zwierzęciem mała sówka o imieniu Fevix.


[Jeśli chodzi o wątki pod KP, jestem bardzo skora do ich pisania. Tak więc śmiało.]

czwartek, 13 grudnia 2012

Sophie Snowdrop


Sophie Snowdrop 



czarownica pół krwi
16 lat / VI rok
Dom: Gryffindor
Patronus : Wilk syberyjski
Bogin : Kobra
Różdżka : bardzo giętka, 12,1/2 cala, silver lime z piórem feniksa
Zwierzak : Pies - Sarah


  Matka Sophie, Mariah Daffodil to czarownica czystej krwi, pochodząca z Anglii. Ojca dziewczyny [Joseph Snowdrop (mugol)] poznaje przypadkowo na ulicy gdy ten niechcący jadąc na rowerze potrąca kobietę. Dwa lata po owym zdarzeniu rodzice dziewczyny pobierają się i rok później na świat przychodzi brat czarownicy , Jud Snowdrop (mugol). Gdy chłopak ma 14 lat rodzi się Sophie a 5 lat po niej najmłodsza w rodzinie Lizy Snowdrop (mugolka). Do rodziny dziewczyny należą jeszcze: 2 psy ( sznaucer – Sarah oraz cały czarny owczarek niemiecki – Devil) i dachowiec - Mercy

Sophie nie należy do osób twardo stąpających po ziemi, często bywa rozkojarzona i zamyślona, na co nieprzychylnie spoglądają nauczyciele. Dziewczyna uwielbia czytać (zazwyczaj są to powieści romantyczne jednak często w jej ręku można dostrzec jakiś ciekawy kryminał).
Chuda czarownica została obdarzona ogromną siła fizyczną, poza tym jest bystra, przyjacielska i wrażliwa. Warto jeszcze wspomnieć o jednej cesze Sophie, a mianowicie o jej wstydliwości ( to właśnie ona utrudnia dziewczynie nawiązywanie nowych znajomości). Pasją białowłosej nastolatki jest malowanie, jednak pisze
ona również wiersze (przeważnie romantyczne).

(informuję że osobowość Sophie z czasem zacznie ulegać zmianie, będzie się ona stawać bardziej otwarta, pewna siebie, mniej roztargniona i bardziej stanowcza, więc niech was to nie zdziwi )

(Mimo zdjęcia opiszę trochę jej wygląd.) 

   Długie kręcone włosy w kolorze białym to chyba najbardziej charakterystyczna cecha jej wyglądu Stalowe oczy dziewczyny doskonale zgrywają się z bladą i lekko piegowata cerą . Sophie nie należy do bardzo wysokich dziewczyn (jej wzrost to 1.68 m) za to na pewno do bardzo chudych ( waży 42 kg ). Oprócz mundurku często ubiera czarny T-shirt, jeansowe rurki i trampki.


A jeśli chodzi o wątki i powiązania to jestem chętna  :3

środa, 12 grudnia 2012

You know I love them happy endings, me.



Rudy Bates  |  Rok VI  |  Ravenclaw
Rodzimy Brytyjczyk  |  Rosomak, jako patronus  |  Różdzka z wiązu i pióra błękitnej pliszki.


 

 

(A teraz słowem Cioci Wikipedi)

Socjopatia (inaczej osobowość antyspołeczna) - zaburzenie osobowości, przejawiające się nierespektowaniem podstawowych norm etycznych oraz wzorców zachowań w społeczeństwie, uwidaczniające się w wyraźnym braku przystosowania do życia w społeczeństwie.
Socjopaci mimo normalnego (lub nawet większego) poziomu inteligencji nie potrafią podporządkować się zasadom współżycia społecznego. Wczesne przejawy tego zaburzenia obejmują m.in. kłamanie, kradzieże, bójki i inne konflikty z normami prawnymi.
W potocznym rozumieniu socjopata to osoba, która nie liczy się z cudzymi opiniami i łatwo popada w konflikty z innymi.

Cechy charakterystyczne

  • brak sumienia i odpowiedzialności wobec innych,
  • brak wstydu, poczucia winy i skruchy, osoby te nie są zdolne do głębokiej troski o drugiego człowieka,
  • kontakty międzyludzkie są u socjopatów znikome, nastawione na eksploatację drugiej osoby (około 80% przypadków),
  • manipulowanie jednostką, wykorzystywanie do własnych celów,
  • nieprzywiązywanie się do drugiego człowieka, brak reakcji na zaufanie, miłość i czułość; socjopata nie odbiera sygnałów z otoczenia, nie reaguje na przykłady innych, na to co jest normą, a co nie.

Ale z Rudy'm nie jest tak źle.

 Może i ma zapędy na socjopatę, ale jak sam czasami zapewnia 'to tylko gra'. Gdzieś tam w środku 'Wujkowej' skorupki kryje się mocno zatroskany chłopak, który brak wiary w siebie przykrywa ciętą ripostą. Jak to się stało, że tamten Rudy zaginął w akcji? O to już trzeba pytać rodzinę.

Pochodząc z bogatej rodziny czystej krwii, Rudy wychowany był wśród dobrych manier i przeświadczeniu o własnej wyższości. Od młodości przejwiał wielki intelekt, co sprawiło, że państwo Bates zaczęli planować owocną przyszłość za swego syna. Przecież ucząc się nie będzie miał czasu planować kariery!
Sam Rudy, owszem aspiracje miał wysokie, lecz izolacja od reszty młodocinych czarodziejów odcisnęła na nim powżne piętno. Przyzwyczaił się do mówienia głośno tego co myśli, bez analizowania wypowiedzi. Nie przejmował się opinią innych, a w swoje szczęście i jak i przedstawione mu informcje nigdy nie wątpi. Taki cięty język nie przysporzył mu wielu przyjaciół i sprawił, że zostwiono Rudy'ego gdzieś tm z boku.
 Z biegiem czasu, Rudy stawał się co raz to bardziej nieprzewidywalny i zdiagnozowno u niego zaburzenia dwubiegunowe. Owszem, troszczy się głównie o siebie, ale koniec końców nie jest złą osobą.
Czasami przebije się przez jego aspołeczną powłokę ten prawdziwy, zapomniany chłopak.
   



To właśnie ten 'drugi' Rudy najbardziej denerwuje opisywanego tu deilkenta. Jego uczuciowość i przezorność, tak dobrze przez chłopaka skrywana doprowadza go do szału, przez co więzi go tylko w sobie, nie pozwalając dojść do głosu. Prawdę mówiąc, nie wie jak do tych emocji podejść i zdają mu się one niebezpieczne. Jak się okazało emocje najlepiej rozładować grając na ukelele.

Problem był więc tylko jeden - jak można się pozbyć rozdwojonej jaźni w świecie czarodziejów? Będąc pilnym uczniem nie jest chyba tak trudno. Wystarczy pogrzebać w księgach... Poszukać zaklęć, które pozbywają się problemów.

Czasami jednak, zaklęcie nie działa tak świetnie, jak się zdawało. 



To chyba na razie tyle. Jak mnie kiedyś najdzie wena to może się poprawię.
Uprzedzam, że jestem raczej postacią chatową i trudną do gry, sami zobaczycie dlaczego.
A na razie so long i merry christmas.

.Róża.


Ta oto osóbka zwie się Rosalie. Rosalie Alice Wood. Może wydaje Ci się, że jest spokojna i miła, lecz to tylko pozory. Jak wiadomo, pozory mylą. Jeśli chcesz się o niej dowiedzieć czegoś więcej, czytaj dalej. Jeśli nie obchodzi Cię to...Tam są drzwi. 

Najlepiej zacząć od początku. No więc, ta oto czarownica ma szesnaście lat, a co za tym idzie, jest na szóstym roku nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Jest ona czystej krwi, lecz dla niej to nie robi żadnej różnicy. Gardzi ludźmi, którzy uważają się za lepszych, bo mają lepsze pochodzenie. Szczerze mówiąc, wolałaby być półkrwi. Ale to już inna historia. Rose pochodzi i mieszka w Londynie, choć prócz rodziców nie ma tam żadnej innej rodziny. Na list z Hogwartu oczekiwała od najmłodszych lat, gdy tylko dowiedziała się o szkole. Ku jej radości, gdy przyszedł czas na Ceremonię Przydziału  została przydzielona do Domu Lwa, Gryffondoru, jak niemal cała jej rodzina, z kilkoma wyjątkami. Jeśli chodzi o naukę, nigdy nie była w tym najlepsza i nigdy też się specjalnie nie starała. Szczególnymi przedmiotami, z których była naprawdę dobra była Obrona Przed Czarną Magią oraz Transmutacja. Reszta idzie jej średnio.


Jeżeli chodzi o charakter...Jest on dość skomplikowany. Na pozór spokojna, miła dziewczynka, która wydaje się niegroźna. Wystarczy tylko, że po prostu ją czymś wnerwisz, a możesz przekonać się o jej umiejętnościach magicznych.  Zna ona wiele pożytecznych zaklęć, które mogą Ci dać nauczkę.Oczywiście zależy, w jaki sposób ją poznasz i czy zaciekawi Cię jej osoba na tyle by nie uznać, iż dobrze by było spalić Cię jakimś zaklęciem. Gdy już przypadniesz jej do gustu, możesz być całkowicie spokojny, włos Ci z głowy nie spadnie. A gdy awansujesz na przyjaciela, to ceń sobie to. Jest gotowa poświęcić wszystko dla najbliższych i zawsze służy im pomocą. Nie lubi przebywać w tłumie, woli ciasne grono najbliższych przyjaciół. Zazwyczaj mówi niewiele, ponieważ uważa, że jeśli masz powiedzieć coś bez sensu, to lepiej zamilcz. Zazwyczaj woli obserwować, w czym jest naprawdę dobra. Czasem udaje jej się odszyfrować uczucia innych. Nigdy nie da sobą pomiatać, tak samo jak swymi przyjaciółmi. Jak na wierną Gryffonkę przystało, nigdy nie chciała i nie będzie przyjaźnić się lub też zawierać znajomość z jakimkolwiek Ślizgonem. Zazwyczaj ma dobry humor, choć są dni, w których lepiej nie włazić jej w drogę. Nigdy nie jest jakoś specjalnie wredna, oczywiście z wyjątkami dla kilku osób, choć potrafi dociąć komuś słowami.


Wyglądem nie wyróżnia się spośród innych. Ma ona coś około 170 centymetrów wzrostu. Posiada czarne, lśniące loki, o która bardzo dba, ponieważ są jednym z kilku elementów, które jej się w sobie podobają. Lubi w sobie także swoje zielone, duże oczy, w których często widać iskierki rozbawienia. Skórę ma nieco bledsza niż inne dziewczyny, ale nie różniącą się od ich tak bardzo. Posiada także bladoróżowe, wydatne usta. Jeśli chodzi o ubiór, jej ulubionym są zwykłe, niebieskie lub czarne jeansy, najlepiej z dziurami, oraz jakaś koszula, zwykle biała, lub prosty T-shirt.

Jej różdżka jest odpowiednio giętka, zrobiona z Tarniny, z rdzeniem z pióra Feniksa. Rose bardzo się do niej przywiązała, razem stanowią idealna parę. Różdżka jest jej wyjątkowo wierna i posłuszna, na co zasłużyła sobie jej właścicielka.


Rosalie ma wiernego przyjaciela. Jest nim sowa płomykówka, którą dostała od rodziców, gdy tylko została przyjęta do Hogwartu. Nadała mu imię Vinay. 

Historia Rose nie jest specjalnie ciekawa. Urodziła się i wychowała w Londynie. Jak już wspomniałam, jest czystej krwi. Mieszkała w domu z rodzicami, Alice i Aaronem Wood. Jednym słowem, była najszczęśliwszym dzieckiem na świecie. Nie była rozpieszczana, była tak zwykła, jak tylko jej rodzice mogli sobie wymarzyć. Od małego, gdy tylko o tym usłyszała, pragnęła, by znaleźć się w Hogwarcie. Opowiadano jej o nim cuda, niektóre lekko przesadzone. Gdy dostała list, niezmiernie się ucieszyła, bo oto jej marzenie miało się spełnić. Tak więc, z całym wyposażeniem udała się na peron 9 i 3/4. Na trzecim w Hogwarcie dostała list od matki. Jej ojciec został schwytany razem z grupką Śmierciożerców i został wtrącony do Azkabanu. Przeżyła lekkie załamanie, ale szybko wzięła się w garść i zapomniała o swoim ojcu, choć gdzieś w głębi serca nadal za nim tęskniła. Potem było już całkiem zwyczajnie. Rzadko wracała na ferie do domu, z powodu chęci poznania tajemnic zamku. Znalazła małą grupkę zaufanych przyjaciół i postanowiła nie ufać nikomu innemu. Tak jest do dziś.

***
Tak, wiem, moje KP jest godne pożałowania, ale naprawdę nie umiem tego pisać. Jestem chętna na powiązania i wątki, chociaż jeśli chodzi o to drugie, to nie gwarantuję, że będę odpisywać na bieżąco. KP najprawdopodobniej będzie ulegać małym zmianom.

wtorek, 11 grudnia 2012

Powiązania

Kenneth Avery
Bez wątpienia z Kenneth'em wiąże największe zaufanie, chociaż czasem ma ochotę przywalić. Oczywiście po przyjacielsku no bo jakby inaczej? Znają się prawie od dziecka i często wymykali się z domu aby coś narozrabiać. W przeciwieństwie do innych Ślizgonów jest w stanie pomagać Avery'emu prawie we wszystkim bo traktuje go jak rodzonego brata, którego nie posiada. To, że czasem sobie dogryzają nie zmienia jednak faktu, że gdyby ktoś naskoczył na nich w takiej chwili na pewno wyładowaliby się na tej osobie. W szkole zawsze stoją za sobą murem i mają podobne podejście do szlam, Gryffonów oraz Sami-Wiecie-Kogo.

Chitotsu Greed
Jasne jak słońce jest to, że Greed była jedyną Ślzigonką za którą nie przepadał. Mało powiedziane. Uważał, że jest zbyt zarozumiała, panoszy się w Slyherinie ze swoją posadą prefetka i dodatkowo buntuje wszystkich przeciwko Ślizgonom. Miewa czasem ochotę ją zaatakować ale raczej nie do tego stopnia żeby zabić. Najczęściej z niej kpi, chociaż wie, że dziewczyna i tak mu odpyskuje. Jej teksty przeistacza w żarty przez co poprawia sobie bardziej humor. Znielubił ją w drugiej klasie, kiedy ta zaczęła wygłaszać jak to nienawidzi Voldemorta i jak ocenia Śmierciożerców. Wcześniej nie rozmawiał z nią zbyt często a jeśli już to pytał co było zadane.

Syriusz Black
Jedna z osób na widok której w głowie Willa eksploduje wulkan. Kiedy tylko Black pojawia się w pobliżu, temu automatycznie skacze adrenalina i ma ochotę go pobić. Jest wiele powodów dla których Ci dwaj się nie lubią. Między innymi fakt, że Syriusz jako jedyny z rodziny Black'ów trafił do Gryffindoru a dla niego to jest w pewnym sensie "zdrada" krwi. Kolejnym faktem jest to, że Syriusz przyjaźni się z Lily co jest dla niego niepojęte jak czarodziej czystej krwi może się w ogóle komunikować ze szlamą. Ponad to denerwuje go to, że Gryffon zdobył tak dużą popularność chociaż według niego nic nie osiągnął.

Lily Evans
(Wybacz Lily, ale zostawię to miejsce bo dobrze wiesz co tu powinno się znajdować xD)

Jaqueline Bielikov
Tutaj się sprawa nieco komplikuje. Drażni go to, że dziewczyna go obraża i się z niego naśmiewa i najchętniej by ją za to pobił ale jakoś nie potrafi. Właściwie niewiadome jest dlaczego, chociaż są takie przypuszczenia, że nie traktuje jej jako ważnego przeciwnika. Jest gotów ją nawyzywać, kpić z niej, rzucić na nią jakąś klątwę czy też stanąć do pojedynku ale nic więcej. Jest ona też jedną z niewielu osób z Gryffindoru, której za pomoc jaką mu ofiaruje jest w stanie odpłacić się tym samym. Gdyby jednak dziewczyna w jakiś sposób sprawiła mu ból,którego nie byłby w stanie wytrzymać po jakimś czasie odpłaciłby się jej pięknym za nadobne. Lubi też się z nią droczyć i wdawać w dyskusje tylko po to aby zobaczyć, jak dziewczyna się wścieka.

Lucie Miller
Nie znają się zbyt dobrze, ani nie rozmawiają ze sobą ale mimo wszystko Ślizgon ma do niej obojętny stosunek. Nie przeszkadza mu w żadnym stopniu jej obecność w odległości metra. Gdyby jednak dziewczyna mu kilka razy podpadła niewykluczone, że zmieniłby zdanie. Nie podoba mu się jednak to, że dziewczyna nie bierze pod uwagę jego charakteru w rozmowach. Jest tego świadom, że ona wie jak łatwo go zdenerwować i najczęściej według jego mniemania jednak ona próbuje go "niechcący" sprowokować.

Richard Brook
Nie ma wątpliwości, że on i Richard się nie lubią. Od początku 1 klasy widział w Brook'u lizusa i mądralińskiego. Niezbyt odpowiada mu jego zachowanie, chociaż tak naprawdę oprócz bycia prymusem nie ma na niego innych "haczyków". Denerwuje go to, że Krukonowi wszystko przychodzi łatwo i omija kary a on musi za wszystko odpowiadać. Co prawda Rich nie jest jego wrogiem numer jeden, którego by ukatrupił ale woli się trzymać zdala od niego.

Persis Harris
Niezbyt lubi irytujących dziewczyn a Persis bez wątpienia dużo mu docina i pokpiwa z niego. Ma do niej żal o to, że między Gryffindorem a Slyherinem wybrała to pierwsze. Formalnie traktuje ją jak każdą Gryffonkę, czyli unika i stara się jak najmniej rozmawiać z nią. Zdarza się jednak, że czasem się na siebie natkną ale nie rzuca na nią żadnych klątw tylko co najwyżej wchodzi w polemikę i dyskusje.


Cassandra Devereux
Znają się ze Ślizgonką nie od dziś i znajdą zawsze jakiś wspólny temat aby pogadać. Czasem jednak drażni chłopaka, że dziewczyna mu docina i stara się jej odpłacać tym samym. Spytany o jakąś pomoc prawie zawsze ją udzieli, ale to jest też zależne od jego humoru.Męczy go trochę "żywe" podejście Ślizgonki do Quiddicha i stara się nie poruszać tego tematu, bo poza treningami nie chce mu się ćwiczyć.

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Valko Ivanov

Valko "Val" Ivanov
16 Lat  | VI Rok  | Hufflepuff 
3 Sierpnia  | Rosja&Bułgaria  | Heteroseksualny
Fretka  | Śmierć Siostry  | Pół-giętka Kasztan Pióro Feniksa

Jaki jest Valko? Zacznijmy od tego, że Trudny i Zmienny. To są jego najbardziej charakterystyczne cechy. 
to z pewnością osoba, mężczyzna, przed którą kobiety chowają swoje córki. Mimo takiego rygoru i takich zakazów one i tak lgną do niego jak muchy na lep, czy cos w tym stylu, ewentualnie lgną do niego jak ćmy do światła. Jak to zwykle bywa Ci do których została przyklejona łatka złej czarnej owcy mają branie. On jest właśnie kimś takim, mimo, że nawet się nie stara. W tym miejscu jest problem z jego charakterem, bo tak naprawdę czy można powiedzieć, że jest kochający? Czy można powiedzieć że potrafi kochać? Ano potrafi skoro był zakochany po uszy w jednej kobiecie, niestety nieszczęśliwie, zapewne to odcisnęło takie a nie inne piętno na jego charakterze. Śmiało można powiedzieć, że to skrzywiło jego charakter i to dość mocno. Jest zmienny jak liść targany na wietrze, raz potrafi być strasznym, zarozumiałym aroganckim dupkiem, a innym razem potrafi zachowywać się przykładnie, miło czy zabawnie. Taki cud miód chłopaczyna.
W sumie nikt nigdy nie wie, jaka jego strona jest tą prawdziwą, ten ugrzeczniony, czy ten złośliwy dupek, którego pewność siebie emanuje w obrębie najbliższych 100 kilometrów. 
On ma dwie strony. Z jednej, jest spokojny, w miarę sympatyczny i opanowany, a z drugiej, dla poszczególnych osób.. to.. 
Jest sarkastyczny, w zasadzie sarkazm to jego drugie imię, często w rozmowach używa sarkazmu, a przez to ludzie z nim rozmawiający różnie się czują.  Jest uparty, a to w powiązaniu z resztą jego pokręconego charakterku daje naprawdę ciężką mieszankę. Prawie niemożliwym jest to by udowodnić mu, że nie ma racji, w zasadzie nigdy nie przyzna tego na głos. A kiedy ktoś mu nawet udowodni, że nie ma racji nie przyzna tego na głos, co to to nie. Nigdy w życiu jak to mówią.

Druga strona Valko, to ta troskliwa, opiekuńcza. Tak, on naprawdę potrafi być miły, z poczuciem humoru, jednak nie tym ciemnym, czy sarkastycznym. 
Przy nieznajomych? Ukrywa prawdziwe ja, wysilając się jedynie na wspaniały uśmiech nr 4. Czyli, jeśli chodzi o chłopaków to uśmiech 4a. Chamski, cwany, tajemniczy i nie za przyjemny. Pewnie dlatego nie ma żadnych "kumpli". Ba. Jego siostra ma więcej kumpli niż on.
nie należy do osób preferujących szum i hałas wokół swojej osoby, podrywając przy tym wszystkich dookoła. Fakt faktem, lubi patrzeć, jak coś się dzieje, ale niekoniecznie być tego sprawcą, żeby później ewentualnie wszystko obserwować i wyciągnąć z tego jakiekolwiek korzyści. Wiadomo, że nie obce mu manipulowanie, szantażowanie i wiele tego rodzaju nieczystych zagrywek, acz nie nadużywa tego. W gruncie rzeczy sprawia dość dekadenckie wrażenie, z tym swoim wiecznym spokojem i nieuchwytną zadziornością, która ciągnie się za nim zawsze i wszędzie. Gdy jego oczy są nieobecne, wiedz, że mimo że do niego mówisz, on i tak cię nie słucha, tylko rozmyśla. Mimo wszystko, potrafi być oschły i ostry oraz stanowczy. Nie da sobie w kasze dmuchać, co to to nie. Nie lubi dużo mówć, ale za to jest dobrym słuchaczem. Śmiało możesz mu sie zwierzyć z nawet najskrytszych rzeczy, on to zatrzyma dla siebie, możesz mu ufać, nikomu nigdy nie wygada, choćby nie wiem co.
dy jego oczy są nieobecne, wiedz, że mimo że do niego mówisz, on i tak cię nie słucha, tylko rozmyśla. Mimo wszystko, potrafi być oschły i ostry oraz stanowczy. Nie da sobie w kasze dmuchać, co to to nie. Nie lubi dużo mówć, ale za to jest dobrym słuchaczem. Śmiało możesz mu sie zwierzyć z nawet najskrytszych rzeczy, on to zatrzyma dla siebie, możesz mu ufać, nikomu nigdy nie wygada, choćby nie wiem co.



Burza ciemnych, gęstych włosów, jako pierwsza rzuci ci się w oczy. Włosy zawsze w artystycznym nie ładzie, często przeczesywane ręką Rosjana. Później, zauważysz Parę urzekających, ciemnobrązowych oczu, które wydają się niemalże koloru czystej smoły. Oczy to jego atut. Większość rozmówców, patrzy właśnie na nie. W tej barwie jest coś..niezwykłego. Zwyczajny, nie ogromny nos, nie za duże usta, które często są suche i czasami popękane. Dlatego też, odruchowo je oblizuje, bądź przegryza.
Jeśli chodzi o jego wzrost i posturę, to tak. Jest dość wysoki, wagę ma odpowiednią i dobrze zbudowane ciało. Poza tym wszystkim, Czasami na jego twarzy, pojawi się lekki zarost. Nosi w sumie różnorakie rzeczy. Nie ma konkretnego stylu, czy upodobań, choć woli kolory bardziej.. naturalne, niż te tęczowe. W zime zazwyczaj nosi buty terenowe, treki czy inne cuda nie widy. Najczęściej chodzi bez szalika, czapki i rękawiczek. Uznaje, że bez rękawiczek lepiej czuć zimno i dotyk śniegu. Szalików nie cierpi- upośledzenie z dziecinstwa. Jak był mały, spadając z dwupiętrowego łóżka, zawinął się w dziwaczny, wielki szalik i wisiał do góry nogami przez całą noc. Czapki uważa za zbędne.




< Tutaj były zainteresowania, co lubi co nie i ciekawostki, ale cos mi się zepcyło, usunęło. Miałem możliwość skopiowaia z podglądu, ale sie nie dało i ni ma ._. >
<Ciocia Jakaś Strona o HP>
"Wampiry - Jedne z najbardziej tajemniczych istot, które są w szeregach ludzi ( zamiana człowieka w coś). W porównaniu z wilkołakami wiemy o nich niezbyt dużo. Wampiry posługują się swoją własną teorią bycia i bardzo rzadko jesteśmy w stanie zobaczy go, jak na przykład chodzi sobie po ulicach Pokątnej czy chociażby w Hogsmeade. Większość wampirów, żyje w swoim odrębnym świecie, tak jak wilkołaki, które czas wolą spędzać pod ziemią. Jest jednak pomiędzy nimi zasadnicza różnica. Krainy Wampirów są niedostępne dla ludzi nie magicznych, a nawet doskonałych i doświadczonych czarodziejom. Przypuszczalnie bramy do ich świata chronione są jednym z rodzajów zaklęcia, niepozwalającemu przejść przez wrota nikomu innemu, jak tylko 100% wampirowi. Głównie, dlatego mało wiemy o tym miejscy, które zamieszkają. Jedyne, co jest w naszym posiadaniu to, to, iż przeważają tam kolory czarne i złote.

Wampirem, można się urodzić lub stać się nim przez ukąszenie. Ci, którzy urodzili się jako wampiry mają większe zdolności niż ci, którzy zostali ukąszeni. Mają one jednak w sobie coś takiego, co nie pozwala na zabicie człowieka. Jak gryzą to jedynie małe zwierzęta, lub ludzi, którzy naprawdę sobie na to zasłużyli. Człowiek spogląda na te stworzenia jak na czarne charaktery, inna ich nazwa to "dzieci ciemności" lub "dzieci potępionych".

Ci, którzy zostali ukąszeni ( Lestaci) są przeważnie bardziej brutalni niż inni. Co noc (w brew pozorom to tylko "Dzieci Ciemności" polują północą ) wychodzą do świata ludzi żywych, i konszą tylu ile popadnie. Słabsi ludzie umierają. Silniejsi stają się wampirami takimi jak ci, którzy ich ukąsili, lub pozostają bez urazu r11; to jest już dość rzadko spotykane. Większość naukowców twierdzi, że to wina zbyt agresywnej postaci Lestatów.

PRZEMIANA W WAMPIRA
 W gruncie rzeczy, tak naprawdę od razu człowiek się nie zmienia. U niektórych transmutacja trwa nieraz latami. Główną zmianą w wyglądzie są kły, które wyrastają zamiast "starych trójek". Kolejną cechą wampirów są oczy - czarne bezkresne tunele. Gdy człowiek w nie patrzy myśli tylko i wyłącznie o śmierci. Nie wiadomo, z jakiej przyczyny, po prostu tak już jest. Najważniejsze są jednak zmiany magiczne. Każdy ukąszony, lub nowonarodzony wampir, ma w sobie o wiele więcej siły, niż normalny człowiek. Zaklęcia przez nich rzucane, choć zdarza się to bardzo rzadko (nie posługują się różdżką tylko swoją własną dłonią) są dwa razy mocniejsze niż "powinny". Ich wrodzoną zdolnością jest posługiwanie się mieczem. Potrafią z nimi wyprawiać takie rzeczy, o których normalnie nikomu się nie śniło. Ponadto każdy z "Dzieci Ciemności" bez nauki animagii, potrafi zamienić się w zwierzę. Najczęściej w różne rodzaje ptaków, choć zdarzył się też przypadek zamiany w słonia."
~~~~~~~~
Tak. Valko jest jedym z nich, choć bardziej...uspołeczniony. Dziecko ciemności, dziecko potępionego. Jego matka była wampirem i owe geny przekazała młodemu Valko. Żywi się głównie zwierzętami, ale z przymusu. Nie cierpi tego, czym jest i, ba.Nawet siostra o tym nie wie. Jako dziecko ciemności, potrafi się zamienić w hipogryfa.Próbuje żyć wśród normalnych czarodzieji,wtapiać się w tłum i żyć jak oni.Nie wykorzystuje swych zdolności. Właśnie za to, że jest wampirem,wyrzucili go z Drumstrangu. 

~JAK NAJBARDZIEJ WĄTKI POD KP I POWIĄZANIA.





Rossalinda Florence Molière.





                              Rossalinda Florence Moliere







Rosselinda Florence Moliere urodziła się we Francji gdzie spędziła większość swojego życia. Ma dwie młodsze siostry Lenaale i Demi, które wyglądają jak małe podróbki Rosse. Mieszkała po Drugiej Stronie Paryża. 


Druga Strona Paryża to miejsce, które zostało uznane za jedno z najbardziej atrakcyjnych magicznych miast. Często odbywają się tutaj festiwale magiczne, Mistrzostwa Quidditcha, a także pokazy uczennic z Beauxbatons. Tak samo jak i w Londynie, w Paryżu znajduję się wiele przejść aby dostać się do magicznego świata. Jednym, a także najbardziej popularnym jest „sauter de la tour ”, który znaczy po prostu „Skok z Wieży”. Nazywany jest tak ,ponieważ gdy wejdziesz na popularną Wieżę Eiffla, skaczesz z niej. W pewnym momencie, gdy mocno zaciskasz oczy czekając na zderzenie z ziemią, lądujesz miękko na chodniku. W ten sposób, lądujesz w samym sercu Drugiej Strony Paryża. Ciekawostka jest też, że nazwa miasta wzięła się z wioski, która znajduje się niedaleko. Dana wioska nosi nazwę Contraire. Jest tam wszystko na odwrót. Domy do góry nogami, a nawet tamtejsi ludzie mówią wspak. Ale wracając do Drugiej Strony Paryża, dokładnie na jego środku znajduje się wieża. Jest na tyle wysoko, że mieszkańcy tamtejszych ziem, śmią twierdzić,że na jej szczycie znajdują się Pandzie Lilie. To bardzo rzadkie kwiatu, które są ponoć silniejsze niż jakikolwiek miłosny eliksir.






Dziewczyna jest dla znajomych ludzi uprzejma, grzeczna i miła. Jak już wiadomo Rosse pochodzi z Francji co wiąże się z tym, że jest typową romantyczką i marzycielką ( przez co często odpływa w swoje fantazje.) Wiele sprawa odkłada na później, twierdząc, że zawsze ma czas. Jest wierna i odważna.
Rodzice Rosselindy dostali lepszą ofertę pracy w Londynie. To była trudna decyzja i dla rodziców dziewczyny jak i dla nich samych. Jej matka Francesca Moliere pracuje w Departamencie Magicznych Wypadków i Katastrof, a jej ojciec (Francis) był aurorem. Jednakże po czasie rodzina Moliere przeniosła się do Londynu, co wiązało się z przeniesieniem Rosse do innej szkoły, jakim okazał się Hogwart.



W taki sposób dziewczyna trafiła do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, przy czym trafiając do Gryffindoru. 

Tak jak każdy uczeń Hogwartu posiada swoje zwierzątko. Jest nim Herculespłomykówka.


Różdżka jaką posiada Rosselinda to różdżka o długości 9½ cala, wykonana z drzewa różanego, której rdzeniem jest włos z głowy wili. Wielu ludzi powie, że różdżki z włosem wili są kaprysie. Była robiona na specjalne zamówienie rodziny Moliere.




Nietypową cecha Rosselindy jest jej umiejętność metamorfomagii. Gdy znalazła się w Hogwarcie ukrywała ową zdolność przez długi czas, jednak doszła do w wniosku, że nie ma dłuższej potrzeby dalszego ukrywania talentu. Do tego często zmienia kolory włosów lub po prostu zmienia się w innych aby zrobić komuś dowcip.


 .
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

Super. Uwierzyłeś? W takim razie nie zdziw się jeśli w nocy ujrzysz różowe włosy, bądź fioletowe a zaraz po tym zieloną smugę ciągnącą się od zaklęcia  Avada Kedavra...




Ale zaraz..
Gryffonka i zakazane zaklęcia?!
Coś tu jest chyba nie tak...













Chcesz poznać prawdziwą Rosselindę Moliere i pozostać przy życiu?
                                         "Zacznij lepiej uciekać szlamo, bo nie skończy się to dla ciebie dobrze."






"Nie jestem tym za kogo mnie masz, ale nie bój się. Pocałuję Cię na dobranoc, przykryję kołdrą i opowiem Ci bajkę, po której zapadniesz w wieczny sen."




~Boisz się? Nie? Prawidłowo. Będziesz bardziej zdziwiony gdy zobaczysz moją twarz jako ostatnie co w ogóle ujrzysz przed śmiercią.~ 


( Jestem otwarta na kaaażdy wątek ;))

Łączna liczba wyświetleń