Slytherin
Cele zadania :
-przejść przez Zakazany Las,-Pokonać Sklątkę Tylnowybuchowa,
-odebrać pergamin (który jest uwięziony w krysztale, który pęka tylko po pokonaniu potwora ; pergamin zawiera podpowiedź do drugiego zadania.)
Severus
Snape:
Przez pierwsze minuty droga była spokojna i cicha. Nic nie
zapowiadało większych trudności. Od czasu do czasu rozbrzmiewał jakiś mylący
trzask. Stojące powietrze może było aż nazbyt spokojne. W pewnym momencie drogę
Snape'a zaszedł wysoki, postawny centaur o wyjątkowo posępnej i wrogiej twarzy
i zwrócił się do Severusa grubym głosem: -Co
możesz mi ofiarować aby pójść dalej?- Chłopak zauważył nagle obok drzewa jakąś masywną postać. Nie mógł
dokładnie rozpoznać co to mogło być. W każdym razie miał różdżkę w gotowości. Nie
zauważył nawet kiedy ów wielkie stworzenie cztero kopytne z twarzą człowieka
zastąpiło mu drogę. Swym pytaniem go zaskoczył więc rzekł ponuro-A co Ci jest potrzebne? Trzeba coś zdobyć?-
Po tych słowach zabrzmiał dźwięk napinanej cięciwy, a krótki szelest
zaalarmował, że centaur stojący naprzeciw Snape'a nie jest sam. Stworzenie
zmrużyło niebezpiecznie oczy przyglądając się chłodno chłopakowi. -Zapytałem "czy możesz mi coś dać",
jeśli tego nie zrobisz nie pójdziesz dalej. -Centaur skrzyżował ręce na
torsie łypiąc na młodzieńca ponurym wzrokiem. Snape wzdrygnął się jednak na
samą myśl że będzie musiał coś dać centaurowi. Jedyną rzeczą którą przypomniał
sobie był eliksir uzdrawiający. Musiał się teraz skupić ponieważ między nim a
eliksirem który pozostał w szkole była duża odległość. -Accio eliksir!- powiedział dość głośno. Za pierwszym razem
mu się nie udało, ale za drugim fiolka wpadła w jego ręce. Wyciągnął ją przed
siebie w ręku w kierunku centaura. Centaur zmierzył podejrzliwym
wzrokiem fiolkę, którą przyjął, odpieczętował i powąchał. W końcu kiwnął krótko
głową i przepuścił chłopaka, nieświadomego iż paręset metrów dalej czyha
niezbyt przyjazny Hipogryff. Następnie reprezentant Slytherinu ruszył
przed siebie nie oglądając się za centaurem. Chciał tak naprawdę wykorzystać
eliksir podczas turnieju jednak nie w taki zadaniu ale wymagającym zręczności i
skutkującym otarciom. Lumos wciąż oświetlało mu drogę. Nagle usłyszał wycie
wilka i jakiś dziwny odgłos dobiegający przed nim. Na drodze Snape'a
stanął łypiący groźnie na chłopaka Hipogryf. Przejechał pazurami po ziemi
pozostawiając w niej głębokie bruzdy, zaskrzeczał głośno i ruszył pełnym
galopem w stronę Ślizgona. Hipogryf, jak
na latające stworzenie przystało, po prostu oderwał się od ziemi młocąc
potężnymi skrzydłami powietrze. Liście i gałęzie dawały chwilowe schronienie
Snape'owi, jednak mimo tego stworzenie uparcie rozszarpywało je szponami
najwyraźniej chcąc się dostać do Ślizgona, który wkroczył na nie swoje
terytorium. Brunet wycelował różdżką w hipogryfa i rzucił bez
zawahania.-Arresto Momentum- dzięki zaklęciu ujrzał Hipogryfa w
zwolnionym tempie. Odetchnął z ulgą i zszedł z drzewa .Zaczął pośpiesznie iść
przed siebie chcąc zniknąć zwierzęciu z oczu.
Hipogryf zastygł w bezruchu, a po chwili runął ciężko na ziemię. Najwyraźniej skutecznie unieruchomiony na najlbiższe minuty. Reszta drugi Snape'a prowadziła już prosto do polany z finałowym przeciwnikiem.
Hipogryf zastygł w bezruchu, a po chwili runął ciężko na ziemię. Najwyraźniej skutecznie unieruchomiony na najlbiższe minuty. Reszta drugi Snape'a prowadziła już prosto do polany z finałowym przeciwnikiem.
A gdy chłopak już doszedł do polany gdzie zauważył dziwne
stworzenie. Pierwsze co mu przyszło do głowy to zaklęcie...-Błyskatioom-
z jego różdżki poleciała smuga jasnego światła która uderzyła w Sklątkę. Stanął
lekko skulony jak gdyby był gotów by zadać kolejny cios stworzeniu. Ale
po zaklęciu, którym została trafiona Sklątka, rażona prądem odleciała w tył
padła na grzbiet i wymachiwała odnóżami w powietrzu chcąc stanąć na nogach.
Jednak jej ciało było na to zbyt ciężkie. Z jej odwłoka buchnął ogień
odrzucając skątke parę metrów w tył. Najwyraźniej nic więcej nie mogła już
poczynić. Kryształ stojący nieopodal pękł i z jego wnętrza można było wydobyć
pergamin. Snape pobiegł pośpiesznie i chwycił pergamin uradowany pod
nosem że udało mu się dotrwać do końca. Ciekawość była aż tak wielka że nie
mógł się doczekać kolejnego zadania no i pergaminu, chciał rozszyfrować jak
najszybciej jego treść, więc szybko przeczytał zawartość zwiniętego skarbu :” To ja !
Czekam gdzieś na was wysoko w niebie. Kocham zagadki i rebusy, otwórz umysł a
będziesz moim przyjacielem. W długim korytarzu wrota piekieł stoją, a tam
uwięzieni przyjaciele. Ruszysz im na pomoc ?”.
Reprezentant Slytherinu schował pergamin, zawierający podpowiedź do drugiego
zadania, po czym ruszył żwawym krokiem
do czekających na niego znajomych ze swoje domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz