sobota, 9 marca 2013

Turniej- Pierwsze Zadanie. Slytherin.



Slytherin

Cele zadania :
-przejść przez Zakazany Las,
-Pokonać Sklątkę Tylnowybuchowa,
-odebrać pergamin (który jest uwięziony w krysztale, który pęka tylko po pokonaniu potwora ; pergamin zawiera podpowiedź do drugiego zadania.)

 Severus Snape:

Przez pierwsze minuty droga była spokojna i cicha. Nic nie zapowiadało większych trudności. Od czasu do czasu rozbrzmiewał jakiś mylący trzask. Stojące powietrze może było aż nazbyt spokojne. W pewnym momencie drogę Snape'a zaszedł wysoki, postawny centaur o wyjątkowo posępnej i wrogiej twarzy i zwrócił się do Severusa grubym głosem: -Co możesz mi ofiarować aby pójść dalej?-  Chłopak zauważył nagle  obok drzewa jakąś masywną postać. Nie mógł dokładnie rozpoznać co to mogło być. W każdym razie miał różdżkę w gotowości. Nie zauważył nawet kiedy ów wielkie stworzenie cztero kopytne z twarzą człowieka zastąpiło mu drogę. Swym pytaniem go zaskoczył więc rzekł ponuro-A co Ci jest potrzebne? Trzeba coś zdobyć?- Po tych słowach zabrzmiał dźwięk napinanej cięciwy, a krótki szelest zaalarmował, że centaur stojący naprzeciw Snape'a nie jest sam. Stworzenie zmrużyło niebezpiecznie oczy przyglądając się chłodno chłopakowi. -Zapytałem "czy możesz mi coś dać", jeśli tego nie zrobisz nie pójdziesz dalej. -Centaur skrzyżował ręce na torsie łypiąc na młodzieńca ponurym wzrokiem. Snape wzdrygnął się jednak na samą myśl że będzie musiał coś dać centaurowi. Jedyną rzeczą którą przypomniał sobie był eliksir uzdrawiający. Musiał się teraz skupić ponieważ między nim a eliksirem który pozostał w szkole była duża odległość. -Accio eliksir!- powiedział dość głośno. Za pierwszym razem mu się nie udało, ale za drugim fiolka wpadła w jego ręce. Wyciągnął ją przed siebie w ręku w kierunku centaura. Centaur zmierzył podejrzliwym wzrokiem fiolkę, którą przyjął, odpieczętował i powąchał. W końcu kiwnął krótko głową i przepuścił chłopaka, nieświadomego iż paręset metrów dalej czyha niezbyt przyjazny Hipogryff. Następnie reprezentant Slytherinu ruszył przed siebie nie oglądając się za centaurem. Chciał tak naprawdę wykorzystać eliksir podczas turnieju jednak nie w taki zadaniu ale wymagającym zręczności i skutkującym otarciom. Lumos wciąż oświetlało mu drogę. Nagle usłyszał wycie wilka i jakiś dziwny odgłos dobiegający przed nim. Na drodze Snape'a stanął łypiący groźnie na chłopaka Hipogryf. Przejechał pazurami po ziemi pozostawiając w niej głębokie bruzdy, zaskrzeczał głośno i ruszył pełnym galopem w stronę Ślizgona.  Hipogryf, jak na latające stworzenie przystało, po prostu oderwał się od ziemi młocąc potężnymi skrzydłami powietrze. Liście i gałęzie dawały chwilowe schronienie Snape'owi, jednak mimo tego stworzenie uparcie rozszarpywało je szponami najwyraźniej chcąc się dostać do Ślizgona, który wkroczył na nie swoje terytorium. Brunet wycelował różdżką w hipogryfa i rzucił bez zawahania.-Arresto Momentum- dzięki zaklęciu ujrzał Hipogryfa w zwolnionym tempie. Odetchnął z ulgą i zszedł z drzewa .Zaczął pośpiesznie iść przed siebie chcąc zniknąć zwierzęciu z oczu.
Hipogryf zastygł w bezruchu, a po chwili runął ciężko na ziemię. Najwyraźniej skutecznie unieruchomiony na najlbiższe minuty. Reszta drugi Snape'a prowadziła już prosto do polany z finałowym przeciwnikiem.

A gdy chłopak już doszedł do polany gdzie zauważył dziwne stworzenie. Pierwsze co mu przyszło do głowy to zaklęcie...-Błyskatioom- z jego różdżki poleciała smuga jasnego światła która uderzyła w Sklątkę. Stanął lekko skulony jak gdyby był gotów by zadać kolejny cios stworzeniu. Ale po zaklęciu, którym została trafiona Sklątka, rażona prądem odleciała w tył padła na grzbiet i wymachiwała odnóżami w powietrzu chcąc stanąć na nogach. Jednak jej ciało było na to zbyt ciężkie. Z jej odwłoka buchnął ogień odrzucając skątke parę metrów w tył. Najwyraźniej nic więcej nie mogła już poczynić. Kryształ stojący nieopodal pękł i z jego wnętrza można było wydobyć pergamin. Snape pobiegł pośpiesznie i chwycił pergamin uradowany pod nosem że udało mu się dotrwać do końca. Ciekawość była aż tak wielka że nie mógł się doczekać kolejnego zadania no i pergaminu, chciał rozszyfrować jak najszybciej jego treść, więc szybko przeczytał zawartość zwiniętego skarbu :” To ja ! Czekam gdzieś na was wysoko w niebie. Kocham zagadki i rebusy, otwórz umysł a będziesz moim przyjacielem. W długim korytarzu wrota piekieł stoją, a tam uwięzieni przyjaciele. Ruszysz im na pomoc ?”. Reprezentant Slytherinu schował pergamin, zawierający podpowiedź do drugiego zadania, po czym ruszył  żwawym krokiem do czekających na niego znajomych ze swoje domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń